niedziela, 7 października 2018

Maseczki na tkaninie | Selfie Project

Ostatnio maseczki na tkaninie zaczęły być bardzo lubiane. Na rynku są teraz przeróżne, najczęściej z rysunkiem zwierzątek. Niestety zazwyczaj jedna taka maska kosztuje około 10 zł, co według mnie jest stanowczo za dużo. Ja skusiłam się na te z Selfie Project, które kupiłam w Rossmannie. Każde zwierzątko ma inne składniki i inaczej działa. Są do wyboru


  • #CoolKoala - łagodząca
  • #BravePanda - oczyszczająca
  • #LuckySeal - nawilżająca
  • #WildTiger - wygładzająca



Każda z tych masek mi podpasowała. Nadruki są wyraźne i kolorowe, a każda pojedyncza maska ma swój własny, ładny zapach. Nie mają dużo płynu w saszetce, ale dzięki temu nie spływał po twarzy, płaty są idealnie zwilżone. Nie zsuwają się i przylegają do twarzy. Efekty każdej maski są widoczne i myślę, że to jest najważniejsze. Spełniają swoją rolę. 



Moją ulubioną jest zdecydowanie #BravePanda. Jest przeznaczona dla skóry z niedoskonałościami i zawiera węgiel BioAktywny i zielony bambus. Moja skóra była wyjątkowo oczyszczona i do tego byłam odważną pandą ;) Po jej założeniu czuć delikatne mrowienie, ale nie jest to jakoś mega dokuczliwe. Moja skóra dobrze na nią zareagowała więc ode mnie wielki plus.

OPIS PRODUKTU:
"Maska oczyszczająca na tkaninie #BravePanda błyskawicznie poprawia kondycję skóry. Delikatna tkanina z naturalnej bawełny doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, zapewniając przedłużony efekt działania. Botaniczne składniki aktywne równomiernie wnikają w skórę. Stop nudzie! Baw się pielęgnacją z wesołą maską #BravePanda! Ściąga i odblokowuje pory oraz ogranicza nadprodukcję sebum, zapewniając skórze optymalną równowagę. Bogata w naturalne, botaniczne składniki aktywne: Węgiel BioAktywny– odkrycie w walce z niedoskonałościami! Oczyszcza i działa antybakteryjnie. Pochłania zanieczyszczenia, pozostawia pory czyste i zwężone. Green Bamboo reguluje wydzielanie sebum i matuje skórę."




Na drugim miejscu według mnie jest #CoolKoala czyli maska łagodząca. Zawiera wyciąg z ogórka, a jeśli ktoś kiedyś bawił się w domowe SPA i kładł ogórki na buzie, ten wie, że są one idealne jeśli chodzi o łagodzenie podrażnień i nadanie skórze świeżości. Ale muszę przyznać, że koala wygląda przerażająco na twarzy.

OPIS PRODUKTU:
"Maska łagodząca na tkaninie #CoolKoala błyskawicznie poprawia kondycję skóry. Delikatna tkanina z naturalnej bawełny doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, zapewniając przedłużony efekt działania. Botaniczne składniki aktywne równomiernie wnikają w skórę. Stop nudzie! Baw się pielęgnacją z wesołą maską #CoolKoala! Koi i intensywnie nawilża skórę, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Bogata w naturalne, botaniczne składniki aktywne: Wyciąg z Ogórka odświeża, wygładza i koi skórę. Rozjaśnia cerę, wyrównuje jej koloryt i chroni ją przed przebarwieniami. Pink Pomelo nawilża skórę, redukuje zaczerwienienia i łagodzi stany zapalne."


#LuckySeal to maska nawilżająca, od której wymagałam w sumie najwięcej. Po jej założeniu czuć mrowienie, ale jest to napisane z tyłu na opakowaniu, więc się nie czepiałam. Czuć delikatne nawilżenie, ale szału nie ma. Mam atopową skórę, więc produkty do nawilżenia są niezbędne w mojej codziennej pielęgnacji, jednak po foczkę ponownie nie sięgnę raczej. 

OPIS PRODUKTU:
"Maska nawilżająca na tkaninie #LuckySeal błyskawicznie poprawia kondycję skóry. Delikatna tkanina z naturalnej bawełny doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, zapewniając przedłużony efekt działania. Botaniczne składniki aktywne równomiernie wnikają w skórę. Stop nudzie! Baw się pielęgnacją z wesołą maską #LuckySeal! Intensywnie nawilża skórę, przywraca jej komfort, naturalne rozświetlenie i wyjątkową gładkość. Bogata w naturalne, botaniczne składniki aktywne: Olej Migdałowy – nawilża i ujędrnia skórę oraz wzmacnia jej barierę ochronną. Sprawia, że staje się cudownie miękka w dotyku. Marine Algae – Algi morskie dogłębnie odżywiają skórę i regulują produkcję sebum. Działają przeciwzapalnie, skutecznie hamując wzrost bakterii odpowiedzialnych za powstawanie nowych niedoskonałości."



Maska wygładzająca #WildTiger jakoś najmniej mi podpasowała. Tygrysek na twarzy wygląda uroczo i ciężko się nie uśmiechnąć do odbicia w lustrze. Ma piękny zapach, nie zsuwa się z buzi, ale czuć delikatne mrowienie. Pozostałości szybko wchłonęły po jej zdjęciu, co jest fajne. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że działanie jest średnie. Delikatnie koi i nawilża, ale wygładzenia nie zauważyłam. 

OPIS PRODUKTU:
"Maska wygładzająca na tkaninie #WildTiger błyskawicznie poprawia kondycję skóry. Delikatna tkanina z naturalnej bawełny doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, zapewniając przedłużony efekt działania. Botaniczne składniki aktywne równomiernie wnikają w skórę. Stop nudzie! Baw się pielęgnacją z wesołą maską #WildTiger! Wygładza, ujędrnia i intensywnie nawilża, redukuje szorstkość i przebarwienia. Bogata w naturalne, botaniczne składniki aktywne: Kwas Migdałowy działa antybakteryjnie i złuszczająco. Reguluje odnowę komórkową, poprawia strukturę i koloryt skóry. Łagodzi stany zapalne, goi wypryski i zmiany trądzikowe. Young Oat - proteiny owsiane działają na skórę nawilżająco i łagodząco, przeciwdziałają podrażnieniom i zaczerwienieniom. Są wyjątkowo biozgodne z młodą skórą."


_______________________________

INSTAGRAM : KLIK

12 komentarzy:

  1. Z tych maseczek miałam tylko foczkę i jakoś nie przypadła mi do gustu, bo piekła mnie po niej twarz :/
    https://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze ich nie próbowałam, bo na razie korzystam z glinki w słoiczku i świetnie się sprawdza. Dawno nie miałam na sobie maski w płachcie i chyba niedługo to zmienię!
    Pozdrawiam,
    https://www.monabednarska.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie testowałam jeszcze tych maseczek, ale bardzo lubię produkty z tej firmy. :)
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  4. Duzo osób juz je testowało i podobno sa super :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/09/pozegnanie-lata-w-szarosci.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Testowałam maseczkę z Pandą. Efekt po ściągnięciu maseczki super, jedyny minus jest taki, że mając ją na twarzy strasznie mi było zimno :D Teraz w planach mam tygryska.

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  6. Żadnej nie miałam, najprędzej sięgnęłabym po oczyszczającą, czyli pandę. Fajnie, że opisałaś każdą oddzielnie ;).
    https://modoemi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Uroczo one wyglądają, ale nie jestem pewna czy się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  8. te maseczki sa przeurocze :) kusiły mnie głównie ze względu na wygląd- trudno oprzeć się takim uroczym rzeczom :D teraz widzę, że idzie to w parze z działaniem :) chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja niestety nie mogę używać maseczek, bo wszystkie podrażniają moją skórę i wygląda to później nieciekawie, ale z chęcią bym założyła takie zwierzątko na siebie :/

    http://gabrysiaaaaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Produkt zdecydowanie nie dla mnie.

    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam pandę, muszę w końcu jej użyć :D

    imdollka.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszcze tych maseczek, ale pewnie niedługo kupię. :)

    https://inspiracjepatrycjil.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń