niedziela, 21 października 2018

Przeprowadzka i studia - pierwsze odczucia

Jak możecie się domyśleć po tytule, 1 października rozpoczęłam życie jako studentka. Z mojego małego, rodzinnego miasteczka przeprowadziłam się do o 200 km oddalonego dużego miasta, w którym rozpoczęłam studia na I roku.
Umówiłam się z przyjaciółką, że razem wynajmiemy mieszkanie, ponieważ bardzo, ale to bardzo nie chciałyśmy mieszkać w akademiku. Udało nam się znaleźć mieszkanie w dobrej lokalizacji, za przystępną cenę i w dobrych warunkach. Pod koniec września musiałam wszystko się spakować do pudeł, nie wiedząc do końca co mi się przyda, a co nie.


Niestety mieszkanie było nie do końca umeblowane. Brakowało szafy i łóżka, dlatego rodzice zgodzili się przewieźć mi sofę z salonu (i tak był planowany remont w salonie i zmiana mebli), toaletkę i kupili mi szafę w Ikei. Wrzuciliśmy wszystko na przyczepkę i ruszyliśmy. Pokój dzięki meblom z domu wydaje się teraz bardziej przytulny. Zeszło się do wieczora aż ostatecznie ogarnęliśmy mój nowy pokój. Całkiem szybko się w nim zaklimatyzowałam.



Jak widać, było trochę sprzątania, ale pomógł mi mój niezawodny chłopak. Musiałyśmy też przed definitywnym zamieszkaniem, zrobić z przyjaciółką generalne sprzątanie. Mimo że mieszkanie samo w sobie było przyjemne, to brud, który zostawili po sobie poprzedni lokatorzy był niesamowity. Nie mogłyśmy domyć niektórych rzeczy, a ściany są zabrudzone chyba w każdym miejscu.

Po już trzech tygodniach studiowania mogę śmiało powiedzieć, że mieszkanie jest bardzo ważnym elementem. Koleżanka z kierunku zamieszkała w akademiku i ma bardzo złe odczucia. Kiedy jest się daleko od domu, warto mieć taki swój mały kąt, chociaż pokój, a w akademiku mieszkają nawet po 3/4 osoby w pokoju. Ja bym tak nie mogła, ale każdy jest inny. Wracając po uczelni do mieszkania czuję ulgę. Mam ciszę i spokój, czuję się swobodnie, zwłaszcza mieszkając z przyjaciółką.

Myślę, że jeszcze u mnie traficie nie raz na posty o studiowaniu, studiach i życiu studenckim, dlatego jak macie pytania, śmiało piszcie!
____________________________

INSTAGRAM : KLIK


7 komentarzy:

  1. Ja też bym nie mogła mieszkać w akademiku z kilkoma osobami w jednym pokoju. Jestem typem samotnika, więc cenię sobie ciszę i spokój, czasem też lubię na jakiś czas się po prostu odizolować od ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kochana zycze Ci powodzenia, ja juz dawno po studiach, ale wlasnie tez zmieniam mieszkanie wiec zyje w kartonach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mieszkanie to bardzo istotna kwestia :) ważne jest, aby czuć się tam komfortowo i mieć swój kącik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem akademik jest fajny jak komuś zalezy przede wszystkim na imprezowaniu i nie ma potrzeby posiadnaia własnego kąta. Ja osobiscie nie wyobrazam sobie tego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tego co zauważyłam mieszkanie w akademiku to bardzo indywidualna sprawa i zależy nie tylko od charakteru ale od tego co się lubi. Jak ktoś lubi ciągle imprezki i inni ludzie nie rozpraszają go w nauce to jak najbardziej świetna opcja i na pewno tania! Ja zdecydowanie wybieram mieszkanie, gdzie jest większa przestrzeń i mieszka się dużo bardziej komfortowo!

    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie póki co nastawiam się bardzo na akademik, trochę się obawiam jednak braku prywatności, ale myślę, że się przyzwyczaję, a jak będzie bardzo zle to poszukam mieszkania :) Nic nie jest niemożliwe :D
    https://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę powodzenia! To na pewno będzie cudowny okres w życiu :) Ja nadal mieszkam w domu rodzinnym, ale planuję przeprowadzę to tylko kwestia czasu :) mieszkanie to bardzo ważna sprawa w życiu każdego człowieka :)
    Pozdrawiam ciepło ♡
    Ayuna

    OdpowiedzUsuń