niedziela, 23 października 2016

Haul | Rossmann -49% + mini recenzja

Witajcie kochane!
Jak tam u was? Dawno się nie odzywałam, ale niestety miałam wiele obowiązków i brak czasu. Dziś mi się udało! Siadłam w końcu do laptopa, z kawą w ręku i piszę dla was tego posta. Chciałabym być tu bardziej aktywna. Oprócz tego przeglądam oferty wakacyjne na 2017 rok. Trzymajcie kciuki, żebym znalazła atrakcyjną ofertę!

Dziś przygotowałam dla was haul z Rossmanna. W ten weekend skończyła się ostatnia tura promocji -49%. Udało wam się złowić coś ciekawego? Pierwszego tygodnia, gdy była zniżka na produkty do ust i paznokci, nie skorzystałam. Nie miałam nawet kiedy zajść do sklepu. Był to wówczas dla mnie bardzo ciężki tydzień, bo od razu po szkole biegłam do szpitala. Z kolejnych tygodni promocji skorzystałam i jestem bardzo zadowolona z zakupów.



Moim pierwszym zakupem był tusz do rzęs Maybelline Lash Sensational Luscious. Jestem zadowolona z tego tuszu. Idealnie wydłuża rzęsy i dobrze rozczesuje. Szczoteczka ma taki kształt, że z łatwością można pomalować oko w samym kąciku. Ma intensywnie czarny kolor i pięknie podkreśla oko. Utrzymuję się na cały dzień i nie muszę się martwić po kilku godzinach, nie będzie śladu wydłużonych pięknych rzęs.



Kolejnym trafionym produktem był korektor Astor Perfect Stay. Wybrałam odcień 002 SAND, czyli jeden z tych jaśniejszych. To mój pierwszy kolektor w płynnej konsystencji. Wcześniej kupowałam w sztyfcie. Dzięki aplikatorowi z łatwością nakładam go zarówno punktowo na niedoskonałości, jak i rozsmarowuję go np. pod oczami. Idealnie kryje i pozostawia matowe wykończenie. Również bardzo długo się trzyma. Jestem z niego bardzo zadowolona i jeśli szukacie trwałego korektora to mogę wam polecić właśnie ten.



Długo zastanawiałam się, jaki podkład wybrać. Ostatecznie kupiłam Rimmel Lasting Finish. To mój, jak do tej pory, najlepszy podkład jaki miałam. Ma dosyć rzadką formułę, dzięki czemu łatwo się rozprowadza i nie potrzeba wiele produktu, aby pokryć całą twarz. Dopasowuję się do koloru skóry i nie tworzy efektu maski. Jest bardzo trwały i widzę różnice, gdy miałam inny podkład i wracałam ze szkoły, a cały makijaż zszedł i nie wyglądało to dobrze. Teraz wracam do domu i wyglądam tak samo, jak gdy rano wychodzę. Jeśli macie problem właśnie z trwałością podkładu to zdecydowanie polecam właśnie ten.

Ostatnim produktem jaki kupiłam to puder z tej samej serii co podkład czyli Rimmer Lasting Finish. Niestety jeszcze go nie przetestowałam, dlatego nie powiem wam wiele o nim. Mam nadzieję, że się sprawdzi i wtedy na pewno dam wam o nim znać. A może któraś z was używa lub używała go kiedyś i mi coś powie na jego temat? Czekam na wasze komentarze.


____________________________
INSTAGRAM : KLIK