Z tego co mówi producent Aussie 3 Minutr Miracle Moisture:
- Ma silniejsze właściwości nawilżające ze wszystkich wariantów 3-minutowych odżywek Aussie.
- Zapewnia włosom porządny zastrzyk nawilżenia.
- Została wzbogacona o odpowiednią dawkę australijskiego oleju z orzechów makadamia
Oba produkty (szampon i odżywkę) dostałam w opakowaniu 75 ml. Moje włosy są dosyć długie, dlatego było to zdecydowanie za mało na dłuższą metę. Mimo to, starczyło na 3 tygodnie, co moim zdaniem jest bardzo długo, dlatego plus za wydajność. Spełniał swoją rolę, ponieważ jest silnie oczyszczający i niestety zawiera SLS.
Pierwsze co mnie urzekło to zapach. Słodki, kwiecisty, naprawdę bardzo ładny. Szampon dobrze się pienił, odżywka rozprzestrzeniała się, pokrywając całe włosy. Bez niej nie byłoby tak dobrego efektu, który był widoczny już po pierwszym użyciu.
Moim włosom taka kuracja była potrzebna, bo były strasznie suche i zniszczone. Już po pierwszym umyciu włosów były bardziej miękkie i nawilżone.
Czyli Aussie spełniło swoje obietnice. Co prawda rozczesywanie dalej było piekłem i myślałam, że chociaż trochę ten problem się zmniejszy. Niestety, tego się nie doczekałam.
Po kolejnych użyciach nie było widać już takiego efektu, ale włosy dalej pozostawały nawilżone i przyjemne w dotyku.
Wybaczcie, ale jestem słaba w recenzowaniu produktów. Nie umiem się rozpisywać na nie wiadomo ile. To mój pierwszy raz, dlatego jeśli macie jakieś uwagi i wskazówki, to dajcie znać w komentarzach, a ja postaram się następnym razem wykazać większymi umiejętnościami.